BANER.jpg

Intencje Papieskie

Za współczesnych męczenników
Módlmy się za tych, którzy w różnych częściach świata narażają swoje życie z powodu Ewangelii, aby rozpalali Kościół swoją odwagą i misyjnym entuzjazmem.

Warto odwiedzić

Licznik

LIWOCZ - GÓRA JAKICH MAŁO

Po raz 14 żołnierze garnizonu rzeszowskiego udali się wraz z rodzinami w Wielki Piątek na Drogę Krzyżową. Tym razem celem naszego pielgrzymiego - górskiego wędrowania stała się góra Liwocz (562m n.p.m.) na Pogórzu Ciężkowickim. Góra ta stała się naszym obiektem zainteresowania z uwagi na wybudowaną na jej szczycie wieżę widokową, zwieńczoną 18-metrowym, stalowym krzyżem. Przewodnikiem duchowym pielgrzymki był ks. kpt. Tomasz SKUPIEŃ a organizacji podjęło się Wojskowe Koło nr 55 i Koło Przewodników PTTK w Rzeszowie.

Rozważania tegorocznej drogi krzyżowej oparte zostały na naszych codziennych troskach. Dziś w biegu z domu do pracy, szkoły, uczelni i z powrotem nie dostrzegamy otaczającej nas patologii społecznej, w której tak często marginalizuje się zjawiska negatywne. ZATRZYMAJMY się choć na chwilę i zastanówmy nad tym, co nas otacza. Nasze życie, to nie jest ani gra komputerowa ani serial, na który staramy się zdążyć do domu. To jest życie, nasze życie w drodze do Zbawienia, które zapewnił nam Chrystus na Golgocie. Jak często o tym myślimy? Jak często dociera do twego i mojego umysłu Prawda, że tu na ziemi jesteśmy tylko przechodniami, w drodze do lepszego jutra. Tej Prawdzie musimy spojrzeć głęboko w oczy. Nie wolno nam naginać jej do własnych ziemskich potrzeb. Chrystusowa Droga Krzyżowa, to także Droga Krzyżowa poniżonej, podeptanej
i upokorzonej Prawdy. Wszak Chrystus sam o sobie powiedział ?Ja jestem Drogą, Prawdą
i Życiem?.

Wyruszyliśmy na trasę z Brzysk, z miejsca upamiętniającego poległych w tych okolicach żołnierzy w okresie I i II wojny światowej. Stąd już żółtym szlakiem, mijając kolejne stacje drogi krzyżowej szliśmy na szczyt góry Liwocz. Autorem projektu i wykonawcą stacji drogi krzyżowej jest artysta metaloplastyk Aram Shakhbazyan, z pochodzenia Ormianin, mieszkający w pobliżu Jasła. Każda ze stacji wykonana jest z miedzianej blachy metodą ręcznego wytłaczania. Całość umieszczona jest na wyciągniętych ku górze dłoniach, które z kolei wsparte są na ołtarzu, a wszystko to - w zamyśle autora - ma symbolizować, że na ołtarzu świata, ręce ludzkie ofiarowują Bogu Mękę Pańską, aby zaskarbić sobie jego miłosierdzie. Przed południem dotarliśmy na szczyt do sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju, gdzie umieszczono figurę Matki Bożej przywiezioną tu z Medziugorja. Z tarasu położonego 20 metrów nad kaplicą, można podziwiać jeden z najrozleglejszych widoków na Pogórzu Ciężkowickim. Dookolna panorama pozwala nacieszyć się niezwykle pięknymi widokami najbliższych i dalszych okolic. Nam niestety takie widoki nie były dane z uwagi na gęstą i nisko wiszącą mgłę.

Zejście ze szczytu zaplanowane zostaliśmy przez wieś Czermną, gdzie znajduje się zabytkowy drewniany kościół pw. św. Marcina, wybudowany w 1520 roku. Tegoroczne Wielkopiątkowe pielgrzymowanie zakończyliśmy na wspólnej adoracji przy Ciemnicy Chrystusowej w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Czermnej. Po czym przy okolicznościowym obelisku oddaliśmy hołd poległym za wolność ojczyzny żołnierzom 5 pułku strzelców podhalańskich Armii Krajowej.

            To wyjątkowo urokliwe miejsce na zadumę i refleksję, zagłębienie się w istotę własnej osobowości. Nie dziw więc, że starania księdza Gerarda Stanula proboszcza z Błażkowej szły w kierunku utworzenia w tym miejscu centrum modlitewnego na wzór Medziugorja. Bóg zapłać organizatorom i pątnikom za wspólne pielgrzymowanie i do zobaczenia na nie tylko górskich szlakach wędrówek.

Wojciech Trojanowski